Czy koronawirus zagraża naszym czworonogom?

Czy koronawirus zagraża naszym czworonogom?

Miłośnicy zwierząt zadają sobie zapewne pytanie: czy ich zwierzęta domowe mogą być nosicielami koronawirusa? Eksperci uspakajają, że nie ma dowodów na to, że koronawirus zagraża naszym pupilom. A także mówią o tym, że zwierzęta nie mogą przenieść tej choroby na człowieka.

 

#STOPgłupocie

W sieci pojawia się wiele tzw. fake newsów, czyli niepotwierdzonych informacji.  Na przykład informacja o tym, że koronawirus zagraża czworonogom. Ponadto można przeczytać, że został on przeniesiony na pacjenta „zero” przez nietoperza. Takich historii codziennie tworzy się setki. Ale zamiast czytać to wszystko, lepiej zapoznać się z opiniami ekspertów.

Co mówią eksperci?

Jedna z nich, opinia Profesora Scott’a Weese z uczelni weterynaryjnej University of Guelph mówi o jednym przypadku psa z Honkongu rasy Pomeranian. Jego próbki z nosa i pyska były słabo pozytywne na obecność koronawirusa. Według Profesora „najważniejsze pytanie z punktu widzenia zdrowia publicznego brzmi: pies został zarażony, ale czy to znaczy, że jest zakaźny?”

Psy i koty NIE ZARAŻAJĄ koronawirusem!

Rząd Hongkongu twierdzi, że koty i psy domowe nie mogą przekazać nowego koronawirusa ludziom. Mogą jednak wykazywać niski poziom patogenu, jeśli wirusem zarażą się od swoich właścicieli.
Departament Rolny Hongkongu stwierdził również, że nie znalazł dowodów na to, że zwierzęta są źródłem infekcji lub mogą zachorować na chorobę COVID-19. Zasugerował jednak poddanie kwarantannie zwierząt domowych, których właścicielami były zarażone osoby. To skąd zatem obawy, że koronawirus zagraża zwierzętom?

World Health Organization

WHO również uspakaja właścicieli zwierząt domowych. „Najważniejsze jest, aby podczas spacerów dbać o swoją higienę i pod żadnym pozorem nie porzucać swoich zwierząt domowych, bo nie stanowią one dla nas żadnego zagrożenia”.
Zapamiętajcie: najważniejsza jest higiena! Nie tylko ta w kontaktach międzyludzkich, ale również w tych pomiędzy właścicielem a jego pupilem.

Raporty- TAK, fake newsy-NIE

Zgodnie z innym, opublikowanym w piątek 13 marca, komunikatem prasowym Minnesota Board of Animal Health, Centers for Disease Control and Prevention nie otrzymano żadnych doniesień o zwierzętach zarażających COVID-19, czyli chorobą układu oddechowego. Zarząd stwierdził również, że nie ma dowodów na to, że zwierzęta domowe lub zwierzęta gospodarskie mogą rozprzestrzeniać COVID-19 na inne zwierzęta lub ludzi.

Kolejna opinia

Krakowskie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami również potwierdza tę informację. „Nie ma żadnych dowodów na to, aby zwierzęta domowe przenosiły koronawirusa.”

Skąd zatem tak duże zainteresowanie zabiegami usypiania zwierząt?

Właściciele klinik weterynaryjnych biją na alarm. „Ilość telefonów, jakie otrzymałem z zapytaniem o możliwość wykonania zabiegu usypiania, jest przerażająca – mówił w rozmowie z „VICE” weterynarz Sam Kovac.  Właściciel gabinetu weterynaryjnego w Australii dodaje:  „Nie godziliśmy się na zabiegi. Próbowaliśmy tłumaczyć właścicielom, że nic im nie grozi.”

#saveyourptt

Obywatele Chin masowo porzucają swoje zwierzęta. Zainteresowanie zabiegami usypiania czworonogów dotarło również do innych krajów, w tym do Europy. Czy Polska jest jednym z tych krajów?
Po tak dużej ilości doniesień w sprawie porzuceń psów i ich usypiania swoje stanowisko w tej sprawie zajęło również WHO.  „Chociaż w Hongkongu zdarzył się jeden przypadek zarażenia psa, nie ma do tej pory dowodów na to, że psy, koty czy jakiekolwiek inne zwierzę może przenosić COVID-19 – czytamy w oświadczeniu WHO.

A co na to wszystko Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna?

Zgodnie z komunikatem prasowym umieszczonym na ich oficjalnej stronie „nie ma eutanazji na życzenie”. To jest kolejna niepotwierdzona informacja, która, póki co, nie została zaobserwowana wśród polskich weterynarzy i właścicieli klinik weterynaryjnych.
„Informacje o masowym oddawaniu psów i innych zwierząt towarzyszących do eutanazji z powodu epidemii koronawirusa w Polsce to typowy fake news. Nie zaobserwowaliśmy takiego zjawiska w zakładach leczniczych dla zwierząt. Jednocześnie zapewniamy, że zgodnie z wiedzą Światowej Organizacji Zdrowia i Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt właściciele zwierząt mogą być spokojni – ich podopieczni nie przenoszą koronawirusa. „- możemy przeczytać w komunikacie prasowym Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej.

Polskie prawo a eutanazja na życzenie

Trzeba podkreślić fakt, że polskie prawo nie zezwala na eutanazję na życzenie. Jednym z przypadków, w których dopuszcza się zabieg eutanazji jest niewyleczalna choroba zwierzęcia, która prowadzi do jego cierpienia. Drugim przypadkiem jest sytuacja, w której zwierzę jest agresywne i zagraża człowiekowi. Każdy taki przypadek jest wcześniej szczegółowo rozpatrywany przez lekarza weterynarii.

Czy koronawirus zaatakował również nasze serca?

Czy tak właśnie ma wyglądać miłość do naszych psów i kotów? Jak tylko pojawia się jakiekolwiek zagrożenie i kilka dziwnych wpisów w Internecie zapominamy o lojalności i wyrzucamy nasze zwierzęta z domu? A co gdyby lekarze tak postępowali z nami?  Chory –  na ulicę albo do eutanazji.
Zanim wykonacie telefon do kliniki weterynaryjnej w celu umówienia się na zabieg uśpienia, albo pójdziecie do lasu na spacer i po drodze „zgubicie” swojego psa, poczytajcie opinie mądrzejszych od Was i zaufajcie im. Przestańmy wierzyć we wszystko, co przeczytamy w Internecie. Kierujmy się zdrowym rozsądkiem.
A w tym ciężkim dla wszystkich okresie nie zapominajmy o empatii. Nasze czworonogi są całkowicie zależne od nas i od naszego serca. A z tego co mi wiadomo, to koronawirus atakuje płuca, a nie serce.

POLECANE DLA CIEBIE