Psy mogą wykrywać choroby

Psy mogą wykrywać choroby

Przebywanie ze zwierzętami nie tylko zwiększa naszą odporność, ale może nas uchronić przed śmiertelnymi zagrożeniami. Nasi czworonożni przyjaciele, a w szczególności psy, mogą wykrywać groźne choroby. W Afryce, do podobnych zadań używane są także wielkoszczury gambijskie, ssaki z rodziny gryzoni. Być może, już niedługo, psy zostaną wykorzystane także do wykrywania COVID-19.

 

O Parkerze, który uratował życie opiekunowi

Ta niesamowita historia wydarzyła się w Wielkiej Brytanii, pod koniec ubiegłego wieku. Pewien sympatyczny labrador o imieniu Parker wciąż obwąchiwał znamię na udzie swojego opiekuna. Mężczyzna miał na ciele wiele pieprzyków o różnej wielkości i kształcie, jednak Parkera interesował tylko ten jeden. Pies zawzięcie szarpał nogawkę spodni opiekuna, próbował wygryźć znamię przez materiał. Ta sytuacja trwała przez jakiś czas, aż w końcu właściciel Parkera postanowił skonsultować się z dermatologami. Trafił na lekarzy, którzy całą sprawę potraktowali bardzo poważnie. Po badaniach histopatologicznych okazało się, że znamię przerodziło się w czerniaka złośliwego. Parker uratował swojemu panu życie.

Zdarzenie to zostało przedstawione na łamach prestiżowego magazynu medycznego The Lancet. Dr John Church, jeden z lekarzy, do których trafił opiekun Parkera, stał się gorącym zwolennikiem tezy o niesamowitych zdolnościach węchowych psów. Zorganizował nawet konferencje naukową, na którą zostały zaproszone osoby uratowane przez psy, które wywąchały na ich skórze nowotwory złośliwe.

 

Niezwykły psi nos

Ludzki nos posiada pięć milionów receptorów zapachowych. Na dużo bardziej złożonym nosie psa znajduje się ich aż 300 milionów!

Węch to podstawowy zmysł u psa. Te zwierzęta są najlepszymi biologicznymi czujnikami, jakie stworzyła natura. Wykrywają zapachy tak stare, że nie jest w stanie ich rozpoznać nawet najdokładniejsze urządzenie stworzone przez człowieka. Psy dodatkowo są przyjazne, chętnie się uczą i poznają nowe rzeczy. Te cechy sprawiają, że psy od lat pomagają ludziom w poszukiwaniu osób zaginionych, uczestniczą w wykrywaniu materiałów wybuchowych, narkotyków czy innych nielegalnych materiałów. Nikogo nie dziwi już widok psa obwąchującego bagaże pasażerów na lotnisku. Psy „służą” w policji czy służbach ratowniczych i osiągają tam duże sukcesy.

Psy mogą również wykrywać choroby, zarówno te wirusowe, jak i bakteryjne. Oficjalnie uznano także ich zdolności do wykrywania nowotworów.

 

Psy lepsze od chromatografu gazowego

W niesamowite zdolności psów, które mogą wykrywać choroby, uwierzyli także badacze z Polskiej Akademii Nauk (PAN) . Przewodniczył im prof. dr hab. Tadeusz Jezierski z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Zwierząt PAN. Badania prowadzono w pierwszym dziesięcioleciu naszego wieku. Prof. Jezierski brał także udział w międzynarodowych konferencjach poświęconych zdolnościom psów do wykrywania chorób, m.in. wspomnianej już konferencji zorganizowanej przez brytyjskiego lekarza dr Churcha.

– Prowadziliśmy badania na próbkach powietrza, które pobieraliśmy do specjalnych, szczelnych tubek, od pacjentów szpitali onkologicznych.  Okazało się, że psy potrafią wykrywać markery nowotworowe w materiale pochodzących od osób chorych – opowiada prof. Jezierski. – Tematem naszych badań było porównania wskazań psów z wynikami analizy chromatografii gazowej – Okazało się, że psy mają przewagę! Ich wskazania były trafniejsze. Zaletą psów jest także to, że potrafią wyczuć naprawdę stare zapachy, które dla chromatografu gazowego praktycznie już nie istnieją.

 

Zbyt dużo zapachów

Pojawiły się jednak także pewne problemy.

– Próbki pobierane od pacjentów można było przechowywać, bez specjalnych warunków, do kilku dni – wspomina prof. Jezierski. – Nie zawsze jednak można je było odebrać od razu, a jeśli poleżały nawet kilka godzin w szpitalu, nasiąkały typowymi dla takich placówek zapachami np. środków dezynfekcyjnych. Dla człowieka było to niewyczuwalne, ale dla psa owszem. Psy szybko skojarzyły sobie zapach szpitalny z zapachem choroby i stwierdziły, że należy wskazywać wszystkie próbki pochodzące z takich miejsc.

Inną komplikacją okazało się to, że zapachom markerów nowotworowych w pobieranych próbkach towarzyszyły setki innych zapachów. Ludzie różnie się odżywiają, zażywają niesamowite ilości leków i suplementów diety. Wśród mnóstwa zapachów, którymi atakowany był psi nos trudno było czasem odróżnić zapach samej choroby.

Psychika psa jest inna od ludzkiej, tym sympatycznym czworonogom nieznane jest poczucie generalizacji. Okazało się, że największą skuteczność wykazywały psy w stosunku do próbek pochodzących od osób im znanych lub opiekunów, gorzej wyglądała sprawa wobec ludzi zupełnie obcych. Tu psy nieco się „gubiły” i nie zawsze zdawały sobie sprawę, czego się od nich wymaga.

Generalnie jednak skuteczność wykrywania markerów nowotworowych przez wyszkolone psy sięgała 80-90 procent.

 

Fenomenalna Isabel

– Na jednej z konferencji poświęconych psom wykrywającym choroby poznałem Amerykanów z Kaliforni, którzy zajmowali się medycyną wschodnią – opowiada prof. Tadeusz Jezierski.  – Zaprosili mnie do San Francisco, gdzie prowadzili szkolenia dla psów, które miały nauczyć się wykrywania raka piersi czy też raka płuca. To drugie byłoby szczególnie pożądane, ponieważ nowotwory płuc są trudno wykrywalne. Badania rentgenowskie są niewiarygodne i nawet coroczne ich powtarzanie nie zmniejsza śmiertelności wśród osób zapadających na tę chorobę.

Profesor Jezierski przez cztery miesiące pobytu w USA pomagał w szkoleniu psów, które miały wykrywać nowotwory piersi. Wśród psów, które zrobiły największe postępy były trzy labradory oraz dwa portugalskie psy wodne. To rasa nieznana u nas, ale w Portugali te zwierzęta często towarzyszą rybakom podczas połowów. Przynoszą np. wiosła, które wypadną z łodzi. Te sympatyczne kudłacze podobne są do wodołazów, ale mają mniejsze rozmiary.

Bezkonkurencyjna okazała się szczególnie pewna suczka tej rasy, o imieniu Isabel. Prawie nigdy nie myliła się w rozróżnianiu próbek. Pewnego razy jej właściciel poprosił o oddanie jej na kilka dni, ponieważ chciał, aby Isabel pojechała na wystawę psów do Los Angeles. Po powrocie okazało się, że suczce nie poszło najlepiej. Zamiast prezentować się regulaminowo, tak jak powinny robić to psy wystawowe, obwąchiwała sędzinę i sygnalizowała, że coś jest nie w porządku. Oceniająca ją kobieta zdenerwowała się i stwierdziła, że pies jest nieprzygotowany do wystawy. Wiedząc jednak o szczególnych umiejętnościach Isabel, postanowiła, na wszelki wypadek, wykonać badania. Przeprowadzona mammografia wykazała u niej raka piersi. To niebywałe wydarzenie przekonało wielu niedowiarków, że psi nos posiada naprawdę fenomenalne właściwości.

 

Bohaterskie szczury

W dalekiej Afryce groźne choroby, z powodzeniem, wykrywają gryzonie – wielkoszczury gambijskie. Na początku zasłynęły one zdolnościami do wyszukiwania min lądowych.  Zwierzęta te potrafią wyczuć i zasygnalizować obecność materiałów wybuchowych.  Są przy tym tak lekkie, że nie powodują detonacji miny. Z powodu zasług, jakie przyniosły, ratując ludzi przed śmiercią, nazywane są Hero RATs lub Landmine Rats. Działają, z powodzeniem, w Tanzanii, Mozambiku, czy Tajlandii.

Szkolenia gryzoni prowadzi belgijska organizacja pozarządowa APOPO  Od jakiegoś czasu wielkoszczury gambijskie uczą się także wykrywania prątków gruźlicy. Ta choroba, u nas praktycznie wyeliminowana, na kontynencie afrykańskim wciąż dziesiątkuje ludność. Gryzonie wytresowane przez APOPO potrafią zbadać do 40 próbek plwociny ludzkiej w ciągu kilku minut. Na tym polu także osiągają duże sukcesy.

 

Szkolenie z sukcesami

Od jakiegoś czasu w Wielkiej Brytanii prężnie działa organizacja pozarządowa Medical Detection Dog. Pracuje w niej kilkuset wolontariuszy z całego kraju. Szkolą oni psy, które potem, z powodzeniem, mogą wykrywać choroby. Największe sukcesy notuje się w przypadku ras psów, które już zostały sprawdzone jako użytkowe. Sprawdzają się także mieszańce.

– Ważne, aby miały dobry węch, motywację do pracy, zdolność do uczenia się i utrzymania przyswojonej wiedzy. Ta ostatnia cecha jest bardzo ważna, ponieważ zdarzają się psy, które szybko się uczą, ale równie szybko nudzą wykonywanymi zadaniami i zaczynają „kombinować” – podkreśla prof. Jezierski.

Czworonożni podopieczni MDD maja już za sobą wiele sukcesów, m.in. w wykrywaniu nowotworów, malarii i choroby Parkinsona.

 

Szóstka na medal

Unikalny projekt Covid-19 to wynik współpracy London School of Hygiene and Tropical Medicine (LSHTM)  czyli Londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej,  Uniwersytetu w Durham  oraz organizacji charytatywnej Medical Detection Dogs. Projekt polega na wyszkolenie sześciu psów do wykrywania wirusa SARS-CoV-2 u ludzi. Pisał o tym m.in. brytyjski dziennik Daily Mirror.

Psiaki biorące udział w projekcie to labradory, cocker-spaniele oraz jeden mieszaniec. Udowodniono już, że psy: Norman, Digby, Storm, Star, Jasper i Asher mogą wykrywać inne choroby. Teraz spróbują swoich sił, w wykrywaniu wirusa pandemii, z którą zmaga się obecnie cały świat. Projekt otrzymał dofinasowanie w wysokości 500 tys. funtów od brytyjskiego rządu.

Profesor James Logan, kierownik Departamentu Kontroli Chorób w LSHTM wyjaśnia, że psy nie zastąpią, oczywiście, medycznych testów. Mogą jednak okazać się przydatne w dużych skupiskach ludzi, czyli tam, gdzie wzrasta ryzyko zarażenia. Szybko mogą zidentyfikować osoby, które należy następnie izolować i przebadać za pomocą profesjonalnych testów. – Wiemy, że inne choroby układu oddechowego zmieniają zapach ciała, a jeśli będzie wyraźny zapach, jesteśmy pewni, że psy go wykryją – mówi prof. Logan.

 

W Polsce także są chętni

W to, że psy mogą wykrywać groźne choroby, w tym COVID-19 wierzą także polscy szkoleniowcy oraz przedstawiciele świata naukowego. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, uczestniczyli oni w spotkaniu z prof. Tadeuszem Jezierskim i rozmawiali o możliwości zorganizowania szkolenia psów pod tym kątem. Na razie jednak nie można jeszcze mówić o konkretnym projekcie. Jeśli taki się pojawi, będziemy informować Państwa na bieżąco.

POLECANE DLA CIEBIE