Wolne niedziele w sklepach zoologicznych i ich wpływ na sprzedaż

Wolne niedziele w sklepach zoologicznych i ich wpływ na sprzedaż

Ograniczenie handlu w niedzielę stało się faktem. Niedziele handlowe dla tej branży miały i mają jeszcze duże znaczenie. W jakim stopniu wprowadzone ograniczenia zmienią, w dłuższej perspektywie, sytuację sklepów zoologicznych?

 

Zakupy formą edukacji

Niedziele, to dni, w których sklepy zoologiczne odwiedzane są, w większości, przez całe rodziny. Dzieci osobiście wybierają coś dla swoich ulubieńców a dorośli mogą zasięgnąć wiedzy od fachowców. Pracownicy sklepów to właściwe osoby, które opowiadają i podpowiadają, jak opiekować się zwierzętami a tego typu edukacja to ważny element sprzedaży na, który w tygodniu zaczyna brakować czasu.

Wolne niedziele dla bezpośrednio zainteresowanych

Wiadomo, że pies czy kot, pomimo wolnych niedziel zjada tyle samo, więc zakupu karmy dla zwierząt domowych dokonuje się w pozostałe dni tygodnia – mówi Beata Kloc, właścicielka sieci sklepów Max Animal na Śląsku. – Jednak w te dni mniej klientów kupuje tzw. wyprawki dla zwierząt. Tezę tę potwierdza również Dawid Kwitowski, dyrektor handlowy sklepów ZOO Karina,

– Ilościowo, charakter zakupów się nie zmienił – opowiada. – Jednak zakupy produktów zoologicznych, tracą swój rodzinny charakter. Stają się jeszcze jednym obowiązkiem zakupowym, a nie miłą formą spędzania wspólnie wolnego czasu.

Patrząc na rejestracje samochodów parkujących przy centrach handlowych, można zauważyć, że niedziela jest dniem, w którym przybywa więcej klientów z mniejszych miejscowości.

– Coraz mniej właścicieli zwierząt, także tych ze wsi i małych miasteczek uważa, że np. psu wystarczą resztki z obiadu – to opinia Macieja Nowaczyka, współwłaściciela sklepów O! ZOO – Właściciele swoich czworonożnych podopiecznych coraz większą uwagę przykładają do higieny, regularnego odrobaczania oraz zabezpieczania przed kleszczami, co wymaga często konsultacji i dłuższego pobytu w sklepie, na co w weekend klienci mają więcej czasu.

Znikają klienci z Zachodu

Niedziela, szczególnie w sklepach przygranicznych, bywa najlepszym dniem handlowym. Tego dnia tłumnie zjawiają się przybysze zza niemieckiej granicy. Najlepiej sprzedają się artykuły dla gadów i gryzoni, a klienci z Niemiec zostawiają w naszych kasach naprawdę sporo pieniędzy – mówi Maciej Nowaczyk, współwłaściciel O! ZOO. — Szeroka oferta produktowa, relatywnie niskie ceny jak magnes przyciąga klientów zza Odry. To tylko cztery niedziele w tygodniu, a obroty w tym czasie były znacząco wyższe niż w pozostałe dni tygodnia.

Zabiegani pracownicy

Okazuje się, że niezadowoleni są ci, którym ustawowo wolne niedziele miały ułatwić życie, czyli pracownicy. W ZOO Karina zatrudnieni pracowali w systemie dzień za dzień. Dla nich wolny dzień w tygodniu był czasem, w którym mogli pozałatwiać swoje sprawy rodzinne czy urzędowe. Ponadto, wolne dni w tygodniu dawały zatrudnionym możliwość dodatkowego zarobku w innym miejscu. Obecnie, kiedy muszą przychodzić do pracy na dodatkowe godziny, stracili tę możliwość.

– Moje pracownice nie są zadowolone z takiego obrotu sprawy – twierdzi Maciej Nowaczyk z O! ZOO. – Co z tego, że niedziele są wolne, kiedy w miesiącu i tak określoną liczbę godzin trzeba wypracować, a w tygodniu klientów przychodzi więcej i praca staje się bardziej męcząca.

Beata Kloc z Max Animal również nie uważa wolnych niedziel za dobry pomysł. Pracownicy muszą bardziej się sprężać, są zabiegani i zmęczeni – relacjonuje. – Sprawę wolnych niedziel można było załatwić w inny sposób. Wystarczyło np. zapisać w Kodeksie Pracy, że każdy zatrudniony ma ustawowo dwie niedziele w miesiącu wolne i problem zostałby rozwiązany…

Co dalej – życie pokaże

Branża zoologiczna ma swoją specyfikę. Tutaj zakupów nie dokonuje się codziennie, a każdy dzień handlowy ma wpływ na wysokość dochodów. Dostrzegalny jest spadek obrotów. Nie ulega wątpliwości, że wprowadzona ustawa nie ułatwia życia właścicielom i pracownikom sklepów zoologicznych. Ustawa ograniczająca handel w niedzielę, to jeden z elementów otoczenia marketingowego. Aby być ciągle obecnym na rynku, trzeba dostosowywać się do zachodzących w nim zmian. Jest to czynnik, na który nie do końca mamy jakikolwiek wpływ. Dlatego też jego stałe monitorowanie, dostosowywanie się i wprowadzanie zmian w działaniu sklepu  są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania każdego biznesu. Dotyczy to również branży zoologicznej.

POLECANE DLA CIEBIE