Branża zoologiczna pod lupą

Branża zoologiczna pod lupą

W ostatnim czasie branżę zoologiczną obiegła informacja o kontrolach, które pojawiają się w sklepach zoologicznych. Kontrole te przeprowadza Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jak one wyglądają? Kto odpowiada za nieprawidłowości i co kryje się pod tym słowem? Czy należy wycofywać ze sklepów produkty, które bierze pod lupę Inspekcja? Takie pytania zadaje sobie dziś wielu właścicieli sklepów zoologicznych, a w tym artykule postaramy się na nie odpowiedzieć, by uspokoić Państwa i przedstawić ten temat bliżej.

Czy produkt, który mam na półce jest bezpieczny?

Kontrole Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, które pojawiają się w branży, nie są nowością. Instytucja ta działa od 1 stycznia 2003 r., a wcześniej te kompetencje były realizowane przez Inspekcję Handlową. Kontrole są normalną czynnością w branży spożywczej, jak i innych, i powinny być realizowane ze względu na dobro Klientów – aby potwierdzić, że produkty, które trafiają w ich ręce, spełnią stawiane przed nimi oczekiwania.

Wprowadzenie produktu na rynek poprzedza jednak szereg badań, kontroli wewnętrznych i zewnętrznych zakładów produkcyjnych. Nie może być tak, że produkt nieprzebadany i niesprawdzony trafi na sklepowe półki. Po co w takim razie kontrole IJHARS? Instytucja ta sprawdza, czy deklaracje zawarte na opakowaniu danej partii pokrywają się z tym, co zawiera dany produkt. To, że producent uzyskał zgodę na wprowadzenie danego asortymentu na rynek nie oznacza, że przy kolejnych produkcjach nie dojdzie do odchyleń. Niejednokrotnie słyszymy o tym, że dana partia jakiegoś produktu ze względu na wadę została wycofana ze sprzedaży. Czy to oznacza, że producent nie miał uprawnień aby wprowadzić ją na rynek? Absolutnie nie. To oznacza jedynie tyle, że przy produkcji tej konkretnej partii doszło do uchybień, które nie zostały zauważone przez wewnętrzną Kontrolę Jakości.

Kontrola, mandat – i co dalej?

W tym punkcie warto przyjrzeć się temu, czym tak naprawdę mogą być te uchybienia czy nieprawidłowości, o których ostatnio mówi się w kontekście branży zoologicznej. Dlaczego po tym, jak Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artkułów Rolno-Spożywczych je wykryje, nakłada na sklep mandat, a nie zaleca producentowi wycofania produktu z rynku? Kwestia nałożenia mandatu wynika z interpretacji prawa przez IJHARS, które w tym przypadku nie jest jasne. Za nieprawidłowości odpowiada podmiot wprowadzający do obrotu – czyli kto? Wg IJHARS jest to sklep. Jednak przecież sklep towar zakupił w hurtowi, a ta wcześniej nabyła go u producenta. Z tej perspektywy pierwszym wprowadzającym do obrotu towar jest producent. Jednak nadanie odpowiedzialności za wprowadzenie produktu do obrotu handlowego pozostaje w gestii Inspekcji i na podstawie ich decyzji może być nałożona kara pieniężna. Co w takiej sytuacji mogą zrobić Właściciele sklepów? Opisywaliśmy przypadek takiej kontroli na łamach PetBiznes.pl. Zwróciliśmy się zatem Doliny Noteci o przedstawienie stanowiska firmy.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Piotra Czaplickiego, dyrektora ds. sprzedaży w DNP Sp. z o.o.: – Dolina Noteci, jako odpowiedzialny producent karm najwyżej jakości traktuje sklepy jak swoich partnerów w biznesie. Dlatego mimo różnych interpretacji prawnych, nie uchyla się od odpowiedzialności za swoje produkty i jest otwarty na rozmowy ze sklepami i szukanie wspólnych rozwiązań. Ma to na celu stworzenie warunków, które pozwolą Właścicielom sklepów przechodzić przez te kontrole z poczuciem spokoju, ponieważ stoi za nimi marka wiarygodna i odpowiedzialna, która nie pozostawia swoich partnerów bez wsparcia.

Na jakie wsparcie ze strony Doliny Noteci mogą liczyć sklepy?

– Na pewno ponowne badania danej partii na nasz koszt, żeby potwierdzić lub wykluczyć zastrzeżenia IJHARS. Dlaczego warto takie badania zrobić ponownie, skoro Inspektorat przeprowadził już swoje? Przede wszystkim, jest to cenna informacja umożliwiająca producentowi wykluczenie wystąpienia niezgodności w przyszłości – jeśli wynik będzie taki sam. Co więcej – karma nie jest produktem homogennym, warto więc bardziej szczegółowo przebadać większą liczbę opakowań jednostkowych, aby mieć szerszy obraz sytuacji. Jeśli wyniki nie pokrywają się z przeprowadzoną kontrolą, można się od mandatu odwołać. My w takiej sytuacji oferujemy naszym Klientom również pomoc prawną. Każda ze spraw jest rozpatrywana indywidualnie i tak też są dobierane środki, którymi marka pomaga właścicielom sklepów – mówi redakcji Pet Biznes Piotr Czaplicki.

Nieprawidłowości – co to tak naprawdę oznacza?

Czego mogą dotyczyć nieprawidłowości? Zapytaliśmy Rafała Tyjarę, dyrektora ds. produkcji z Doliny Noteci, który dostała sygnały od właścicieli sklepów o kontrolach produktów między innymi ich marki:

– Zacznijmy od tego, że karmy wysokiej jakości charakteryzują się tym, że zawartość puszek to mięso i podroby, które po przejściu procesu produkcji i sterylizacji nadal składają się z komponentów łatwych do zidentyfikowania. Bez problemu w puszce można dostrzec mięso mięśniowe, serce czy żołądki z różnych rodzajów mięs. Daje to Klientowi ostatecznemu pewność, że składniki, które wymienione są w składzie karmy, są także tym co widzi w jej zawartości. Jednak każdy z tych elementów mięsnych charakteryzuje się inną budową aminokwasową – na przykład – nerki to doskonałe źródło żelaza, miedzi i witamin z grupy B, a serca charakteryzują się wyższą wartością energetyczną, aniżeli inne podroby ze względu na wyższą zawartość tłuszczu. Może zdarzyć się tak, że w jednej partii produkcyjnej, do jednej z puszek trafi nieco większa ilość mięsa mięśniowego, a w innej puszce tej samej partii znajdzie się o kilka gram więcej płuc. Takie różnice wpływają na to, że ostateczny skład danej puszki może różnić się od deklaracji składu dla całej partii. Nie jest to absolutnie sytuacja wpływająca negatywnie na zdrowie czy życie zwierząt, które będą ją spożywać. Między innymi takie nieprawidłowości zdarzały się właśnie podczas kontroli naszych karm – mówi nam Rafał Tyjara.

Mimo, że karma nie zagraża zdrowiu zwierząt, to niestety nie wyklucza to sytuacji, w której Inspekcja jest uprawniona do wystawienia mandatu. Mandaty, według regulacji, mogą sięgać do 10% rocznego obrotu firmy, ale w przypadku tak delikatnych odchyleń, które nie zagrażają zdrowiu zwierząt, według naszej wiedzy nakładane do tej pory kary nie wyniosły więcej niż 1000 zł. Wynika to z tego, że naruszenie, które Inspekcja wskazuje nie jest rażące, a sama karma w której wykryto takie rozbieżności między składem faktycznym, a opisanym na etykiecie, jest całkowicie bezpieczna dla zwierząt. Nad czym warto się jeszcze zastanowić, to kwestia tego, ile kontroli badane produkty przeszły pozytywnie i jaki procent, a nawet promil, wszystkich badań, wykazał niezgodności. Z naszej wiedzy wynika, że negatywnych wyników było zaledwie kilka – dodaje dyrektor ds. produkcji.

Brak jasnych komunikatów

Niestety działania WIJAHRS nie są jawne – sklepy z oficjalnych źródeł nie są w stanie dowiedzieć się jakie produkty i którego producenta są obecnie kontrolowane, żeby móc zapobiec kontroli, która może narazić na mandat kolejnych sprzedawców. Możliwości producenta są jeszcze bardziej ograniczone – nie jest on informowany o prowadzonych kontrolach, ani o ich wynikach, przez co nie może wydać oficjalnego oświadczenia do hurtowni i sprzedawców, wycofać produktu z rynku ani wprowadzić działań naprawczych. Jest to ogromna luka w prawie, która powinna być jak najszybciej naprawiona, bo taki stan rzeczy, który mamy obecnie, uderza w całą branżę – w sklepy, w producentów oraz klientów ostatecznych.

Odpowiedzialność producenta

Powyższą sprawę komentuje także Magdalena Ołowska, dyrektor ds. marketingu w Dolinie Noteci: – Jakość i wspomniane bezpieczeństwo produktów to priorytety Doliny Noteci. Chcemy dostarczać naszym Klientom najlepsze jakościowo, ale i powtarzalne produkty. Niemniej jednak, w razie wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości, nie zostawiamy sklepów bez pomocy, zawsze staramy się wyjaśniać wszelkie niejasności, również aby nie dopuszczać do nich w przyszłości. W takiej sytuacji należy skontaktować się z naszym przedstawicielem handlowym na danym regionie, dane kontaktowe znajdują się na naszej stronie internetowej https://wiecejnizkarma.pl/kontakt.

W ciągu ostatniego roku zwolniliśmy do obrotu handlowego około 160 milionów opakowań naszych karm. Według naszej wiedzy, w omawianym okresie stwierdzono 4 niezgodności, które zostały skrupulatnie sprawdzone przez nasz dział kontroli jakości. Sklepy, w których przeprowadzono te kontrole, otrzymały od nas pełne wsparcie, przede wszystkim w zakresie dokumentacji analiz. Warto jest powtórzyć, że stwierdzone niezgodności, chociaż oczywiście nie powinny mieć miejsca, nie stanowiły niebezpieczeństwa dla zdrowia zwierząt.

Nie podlega dyskusji jak ważną częścią branży zoologicznej są sklepy i dlatego marka taka jak Dolina Noteci nie może sobie pozwolić, aby jej dobre imię i zaufanie jakim ją obdarzają, zostało nadszarpnięte przez tak skonstruowane przepisy, które w nie godzą. Chcemy podkreślić, że zapewniamy sklepom naszą pomoc w tej sprawie, ponieważ uważamy, że to na nas, jako na producentach, spoczywa odpowiedzialność za zgodność produktów wprowadzanych na rynek z deklaracją na etykiecie, mimo że obowiązujące regulacje i działania inspekcji wskazują inaczej.

Sprawa jakości produktów, a w szczególności karm mokrych budzi wiele kontrowersji bo w sumie dotyka bezpośrednio sklepy zoologiczne. Na obecną chwilę możemy podać sprawdzoną informację przekazaną przez właściciela sklepu w Lublinie, który jest po wizycie przedstawiciela Doliny Noteci . Jak mam wiadomo z przeprowadzonej rozmowy, sklep otrzymał zapewnienie o pełnym wsparciu cytując j.w. „ Dolina Noteci jako odpowiedzialny producent karm najwyżej jakości traktuje sklepy jak swoich partnerów w biznesie. Dlatego mimo różnych interpretacji prawnych, nie uchyla się od odpowiedzialności za swoje produkty i jest otwarty na rozmowy ze sklepami i szukanie wspólnych rozwiązań. Ma to na celu stworzenie warunków, które pozwolą Właścicielom sklepów przechodzić przez te kontrole z poczuciem spokoju, ponieważ stoi za nimi marka wiarygodna i odpowiedzialna, która nie pozostawia swoich partnerów bez wsparcia.

Na stanowisko JOHN DOG w kwestii produktu ADULT Pumpkin line WOŁOWINA z dynią nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z informacji jakie mamy od właściciela sklepu zoologicznego w którym pobrano próbki do badania, firma JOHN DOG na obecną chwilę nie podjęła działań wspierających sklep.




POLECANE DLA CIEBIE